Tigerforum.pl
Relaks => Rozmowy okołomotocyklowe => Wątek zaczęty przez: eustachydreptak w 17 Lutego 2018, 11:17:25
-
Takia teoria ostatnio podczas jednej z rozmów do mnie dotarła: podobno podczas dłuższych przelotów w grupie, silniki o pojemności 800 ccm słabo sobie radzą w stosunku do ponad litrowców. W efekcie 800setki mocno się męczą, trzeba je wysoko kręcić, żeby jechać w tempie, a już nie daj Boze z plecakiem. Jestem teraz na etapie poszukiwania swojego tygrysa i trochę zaniepokoił mnie ten fakt. Dajcie znać jak to faktycznie wygląda, czy żeczywiście trzeba się mnocno sprzężyć i piłować Tigera 800 aby nadążył za litrami. Pozdrawiam
-
Co prawda wcześniej jeździłem Honda 800 ale tragedii nie było. Jakoś wysoko kręcić nie musiałem. Przelotowo 100-140 bez problemu i wysiłku dla silnika :) Jeździłem sam,ewentualnie bagaże. Rożnica była trochę w spalaniu w porównaniu do "litrówek". Tam miałem podobna moc jak teraz w 1050 ok 110km i moment całkiem wysoki był jak to w V-kach. Jak jest z 800 Triumpha nie wiem ale tez jestem ciekaw bo w przyszłości może na takiego zamienię
-
0,8 litra to zawsze będzie mniej od 1 lub 1,2 litra... I chcąc dotrzymywać tempa maszynie z większym silnikiem, która jedzie na 80% swoich możliwości, Ty będziesz musiał "dusić" swoją dużo bardziej... Ani to przyjemne, ani ekonomiczne...
Ale, czy faktycznie trafiają Ci się dłuższe przeloty z jakimiś dużymi prędkościami (jak dłuższe, z jakimi prędkościami?)? Albo ostre górki + plecaczek z tyłu? Jeśli tak, to pomyśl jednak o moto z większym silnikiem...
A z drugiej strony, to czy Twoi kompani nie mogą trochę dopasować się do Ciebie? Czy muszą zapie.ać ile im fabryka pozwala? Jak się jedzie w grupie, to z reguły wszyscy dostosowują się do "najsłabszego ogniwa" ;)
Ja jeździłem V-Stromem 650 w towarzystwie większych maszyn, również dużym Tigerem w towarzystwie mniejszych i jakoś nie mieliśmy problemów z utrzymaniem odpowiedniego tempa...
-
Biblo, teorie są różne, ale wg mnie najlepiej się sprawdza ta, gdzie każdy jedzie w swoim tempie ale na zakrętach czeka się zawsze na następnego. W ten sposób wszyscy jadą tak jak lubią, a nie każdy jedzie bez pełnej frajdy. Różnia nas potrzeby motocykle i praktyka (ogólnie wszystkich) i każdy powinien jechać tak, jak się przyzwyczaił aby było najbezpieczniej. Więc nie, nie każdy się dostospwuje do najsłabszego ogniwa ale za to każdy każdego szanuje. Poza tym najsłabsze ogniwo właśnie najwięcej się uczy jak jedzie za kimś bardziej doświadczonym i o to chodzi.
Bez znaczenia jest jaki ktoś ma motocykl, zwłaszcza jak się wjedzie w porządne zakręty. Wtedy naprawdę jadąc na mocniejsze maszynie wcale nie oznacza że będzie szybszy, bo to. Już kwestia umiejętności.
Natomiast kwestia czy 800 czy 1200 miesza się z milionem innych jak sprzęt lekki, ciężki, koło przód większe mniejsze, zawiecha teren, tor, pozycja wygodna, cruiser lub sportowa itp itd. To oznacza że zanim wybierzemy sprzęt najpierw warto się zastanowić co chcemy i będziemy na nim robić. Jak głównie do miasta - TEX jest gorszy niż 800. Jak do terenu, TEX jest gorszy niż 800. Ale jeśli traktujemy go wyprawowo - czyli typowe turystyczne Enduro, to nie ma lepszego sprzętu (w tym 800 zostaje w tyle). Oczywiście robisz z motocyklem różne rzeczy i tak samo 1200 możesz sprawnie jeździć po mieście, a nawet wjechać w lekki teren, tak samo jak typowym sportem także przyjedziesz po szutrze. Tylko kwestia jak oszacujesz co głównie będziesz z nim robił i do tego trzeba sobie dobrać motocykl.
Oczywiście jak dla mnie TEX (i to ten 2014) jest i pozostanie kultowy i jeździ mi się na nim cały czas super.
Oczywiście jeśli ktoś jeździ w pojedynkę (głównie), to 800 nie będzie odstawac od 1200 ani na trasie, a w mieście o terenie będzie oczywiście sporo poreczniejsza.
Dochodzi jeszcze spasowanie się z motocyklem. Trzeba się obowiązkowo przejechać dla porównania na wszystkich które się wcześniej wybrało. To rozwiewa wszelkie wątpliwości.
Naturalnie to tylko moje zdanie.
-
Łukasz, nie będę wdawał się w polemikę, bo uważam, że ta Twoja wypowiedź jest trochę nie na temat ;)
Kolega wyraźnie zaznaczył, że chodzi mu o "dłuższe przeloty w grupie"...
P.S. Przypomnij sobie nasz "dłuższy przelot w grupie", jak jechaliśmy na Zlot w Rzeczce o/"
-
To tu ja mogę się wypowiedzieć :P mam 800 i jeżdżę z większymi maszynami :P
na trasie nie ma problemu, zazwyczaj nie jeździ się szybciej niż 160 i 800 spokojnie połyka te kilometry, gorzej się robi jak musisz szarpać się z wyprzedzaniem. Ogólnie moto jest bardzo żwawy tylko tak jak już słyszałeś 800-tki są wysoko obrotowe i trzeba to lubić. jeżeli chodzi o charakter przy pełnym obciążeniu czyli plecak i 3 kufry to już nie poszalejesz, ale też nie trzeba się zniechęcać po prostu redukujesz niżej o jeden bieg niż zwykle.
moim zdaniem 800 jest bardziej uniwersalnym moto, niż 1200, 1050 chociaż wolał bym żeby miała nieco lepsze parametry np: 105koni i 95/100 niutków =]
-
A ja na mojej 800'ce wracałem w zeszłym roku z Baligrodu z kuframi i żoną w komplecie w towarzystwie dwóch 1200. "Grzaliśmy" po 140 - 150km/h na A4....Ja dałem rade, a oni też nie narzekali(ale to kulturalni ludzie byli więc... ;) ).
-
Takia teoria ostatnio podczas jednej z rozmów do mnie dotarła: podobno podczas dłuższych przelotów w grupie, silniki o pojemności 800 ccm słabo sobie radzą w stosunku do ponad litrowców. W efekcie 800setki mocno się męczą, trzeba je wysoko kręcić, żeby jechać w tempie, a już nie daj Boze z plecakiem. Jestem teraz na etapie poszukiwania swojego tygrysa i trochę zaniepokoił mnie ten fakt. Dajcie znać jak to faktycznie wygląda, czy żeczywiście trzeba się mnocno sprzężyć i piłować Tigera 800 aby nadążył za litrami. Pozdrawiam
W profilu masz 1050/Sport. Jeżeli tak jest to nie powinieneś mieć problemu z nadążaniem za innymi. Mocy jest dosyć o/" o/" o/"
-
Łukasz, nie będę wdawał się w polemikę, bo uważam, że ta Twoja wypowiedź jest trochę nie na temat ;)
Kolega wyraźnie zaznaczył, że chodzi mu o "dłuższe przeloty w grupie"...
P.S. Przypomnij sobie nasz "dłuższy przelot w grupie", jak jechaliśmy na Zlot w Rzeczce o/"
Ok, biorąc pod uwagę nasz przejazd.
Natomiast po Alpach się robi nawet po 500 km dziennie i nie ma tam prostych. Tam też przecież się jeździ w grupie? Pisałem biorąc to pod uwagę.
-
No moja też daje rade. Raczej nikt nie nazeka, że zamulam :-P
-
No moja też daje rade. Raczej nikt nie nazeka, że zamulam :-P
Przynajmniej jak pamiętasz ja nie narzekałem ;)
Ale właśnie o tym piszę, są zakręty - i traci znaczenie kto na jakim sprzęcie jedzie, bo większy wpływ ma doświadczenie i umiejętności.
-
Z tigerem 800 nie bedzie chyba aż takiego problemu. Ale kumpel miał gs800 i po powrocie z Alp gdzie był z trzema gs1200 i jechali solo sprzedał go i kupił 1200 bo mówi, że pod góre cyce robią robotę a 800tka jest w tym momencie zarzynana w czerwonym polu. Minus tego był taki, że 800tkę z 2013go (był 1 właścicielem) roku zamienił na 1200 z 2007 gdzie był już trzeci na motorze. ( a wyszło w tych samych pieniądzach) ja osobiście byłem w opozycji do tej całej operacji, zwłaszcza, że kupił wersję adv która jest tak ciężarna, ze nie wiadomo co z tym robić jak nie jesteś pudzianem :)
-
Nie wiem, czy w kontekście pytania autora wątku jest to właściwe porównanie (BMW 800GS vs. BMW 1200GS do Tiger 800 vs. Tiger 1050/Tiger 1200)...
A co do wagi GS-a w wersji ADV, to dla motocykla gotowego do jazdy jest ona praktycznie taka sama, jak Explorera. Tylko pamiętaj, że GS ma w tej wersji 30-litrowy bak i stelaże kufrów...
I właśnie waga na poziomie 250-260 kg powoduje, że motocykle z tej kategorii (duży GS, duży Tiger, Super Tenera, czy 280-kg Stelvio) nie nadają się już do latania po krzakach ;)
-
Zdarzyło mi się parę razy podróżować w towarzystwie osiemsetek , nie odniosłem wrażenia że te motocykle jakoś bardzo odstają.
W zeszm roku miałem okazję zrobić trasę prawie 4tk w tym dużo po górach oraz przelotów.
Paweł z Gliwic pomykał małym Tygrysem razem z plecakiem i tobołami bez żadnego problemu utrzymywał tempo.A kawał chłopa to z niego jest.
-
Osiemsetka daje radę. Miałem okazję posiadania 800ki a obecnie jeżdżę na 1200 i mogę stwierdzić że do podróżowania w jedną osobę mniejszy Tiger tylko minimalnie odbiega osiągami od 1200. Podczas jazdy z plecaczkiem i bagażem osiągi trochę maleją, ale nie rażąco.
-
Osiemsetka daje radę. Miałem okazję posiadania 800ki a obecnie jeżdżę na 1200 i mogę stwierdzić że do podróżowania w jedną osobę mniejszy Tiger tylko minimalnie odbiega osiągami od 1200. Podczas jazdy z plecaczkiem i bagażem osiągi trochę maleją, ale nie rażąco.
Często jeżdżę z maszynami "słabszymi" i puki to nie są długie przeloty autostradowe z prędkościami w okolicach 200 to wszystko jest ok.
Ale takie przeloty to rzadkość ;)
Tempomat texa jest tylko do 160 i wydaje mi się że to dobra prędkość przelotowa.
Wysłane z mojego EVA-L09 przy użyciu Tapatalka
-
...: podobno podczas dłuższych przelotów w grupie, .....
Może bezpiecznie będzie dla ciebie samemu się przekonać , są spore możliwości, można wypożyczyć sprzęta na weekend, jadąc w grupie zamienić się z kumplem na cały dzień - ważne CO TOBIE PRZYPASUJE biorąc pod uwagę swoje umiejętności i potrzeby.
Ludzie różne życzy opowiadają ( bo to różni ludzie ! ) i bardzo często to zwyczajne bicie piany.....
Dla mnie sprawa jest prosta-jeśli chcę mieć totalną swobodę i komfort "niekukania" na innych, to jadę sam, tam gdzie mi pasuje, i w taki sposób jak najbardziej lubię.
Jeśli decyduję się na wspólny wyjazd w grupie to wpisuje się w obraz całości. Rozsądnie jest dobierać sobie towarzystwo wg klucza: podobne pesele ( choć niekoniecznie ), podobny typ motocykla, zbliżone umiejętności. Doszkalanie kolegów i inne podobne zajęcia widzę w innym miejscu - nie kupuję teorii o zapitalaniu do zakrętów i łaskawym wtenczas czekaniu na innych. Jak ktoś potrafi i lubi szybko jeździć to tym bardziej zakręty będzie atakował ostro, szybko......a ten co jedzie wolniej tym bardziej przed nimi wytraci prędkość.......i tak się robią zasadniczo 2 grupy a nie jak początkowo jedna.
-
strażowy trafnie to Ująłeś.
Ja ze swojej strony dodam na codzień latam z kolegami na Tiger 955 , Tiger 1050 ,GS1200 Fj 1200 Fjr 1300 i nigdy nie było problemu .
Na długiej trasie z plecaczkiem i objuczony na maxa też nie narzekałem , wręcz przeciwnie Tygrys 800 zadziwia swoimi możliwościami ( dodam ,że przesiadłem się ze Sprinta 1050) i po przelataniu 15 kkm stwierdzam ,że to bardzo uniwersalne moto i osiągi są jego mocną stroną w porównaniu do np: GS800
-
Takia teoria ostatnio podczas jednej z rozmów do mnie dotarła: podobno podczas dłuższych przelotów w grupie, silniki o pojemności 800 ccm słabo sobie radzą w stosunku do ponad litrowców. W efekcie 800setki mocno się męczą, trzeba je wysoko kręcić, żeby jechać w tempie, a już nie daj Boze z plecakiem. Jestem teraz na etapie poszukiwania swojego tygrysa i trochę zaniepokoił mnie ten fakt. Dajcie znać jak to faktycznie wygląda, czy żeczywiście trzeba się mnocno sprzężyć i piłować Tigera 800 aby nadążył za litrami. Pozdrawiam
Jak byliśmy w ubiegłym roku w Rumunii to jechał Tex, Tiger 800, Kawa 1000, KTM 1200, i 2x KTM 990 i powiem szczerze, że nikt z nas nie zauważył jakieś różnicy i nikt na nikogo nie musiał czekać, a nawet czasami trzeba było gonić 800. Tiger 800 świetnie sobie radzi ma dość dynamiczny silnik. Kolega nie narzekał też na jakieś super wysokie spalanie.
-
Mi sie bardziej Tex podoba to bym bral jego ,ale tu 3 gary i tu 3 gary wiec napewno oba beda sie nadawaly do turystyki . Co do bmw 800 czesto jest porownanie ale tam sa dwa cylindry tylko w rzedzie i niechcial bym tego do turystyki.Przelicz budzet jak do 30tys. to 800 jak powyzej to bym bral 1200 ;) aaaa klamie nie kupil bym 800 bo 1200 jest cudowny, latalem wczoraj mistrzostwo swiata ;) !ww!
-
strażowy trafnie to Ująłeś.
Ja ze swojej strony dodam na codzień latam z kolegami na Tiger 955 , Tiger 1050 ,GS1200 Fj 1200 Fjr 1300 i nigdy nie było problemu .
Na długiej trasie z plecaczkiem i objuczony na maxa też nie narzekałem , wręcz przeciwnie Tygrys 800 zadziwia swoimi możliwościami ( dodam ,że przesiadłem się ze Sprinta 1050) i po przelataniu 15 kkm stwierdzam ,że to bardzo uniwersalne moto i osiągi są jego mocną stroną w porównaniu do np: GS800
Janku drogi. Pewnie myślisz że skoro cytuję Twój wpis, to będę stawał do niego okoniem. A tu... niespodzianka :) Masz rację, GS800 odstaje osiągami w porównaniu do tigera. Dlaczego? Zawsze będę twierdził że GS800 to nie jest moto dla dwóch osób. To raz. Dwa - że jego charakterystyka jest przesunięta w stronę niskich prędkosci i gorszych nawierzchni. W skrócie - im gorsza droga i wolniejsza jazda - tym lepiej radzi sobie beemka (cały czas w porównaniu z tigerem). Im szybciej i bardziej dynamicznie - tym lepiej ma się tiger. Często te dwa motki są porównywane, określane jako bezpośredni konkurenci, ale ja będę z uporem twierdził że to jednak dwa różne sprzęty adresowane do nieco innego odbiorcy.
-
Arthur no to mialem na mysli , tylko nie dokonca to co mysle potrafie opisac ;) a myslimy w tej kwesti tak samo. Dla tego napisalem ze tigera 800 kupil bym jeszcze do turystyki a gs 800 napewno nie i nie mowie ze sie nie da bo xt600 ludzie jezdza po swiecie ale poco sie meczyc jak mozna milo i przyjemnie.
-
Aaaa zapomnialem ,moze wydac sie banalne ale nie dla mnie ,warto zwrocic uwage ze tex ma opony bezdetkowe i jak dla mnie jest to fenomenalne bo jak detka strzeli jest z tym duzy problem a bezdetkowe oponki kolek i pelna moc ;)
-
Aaaa zapomnialem ,moze wydac sie banalne ale nie dla mnie warto zwrocic uwage ze tex ma opony bezdetkowe i jak dla mnie jest to fenomenalne bo jak detka strzeli jest z tym duzy problem a bezdetkowe oponki kolek i pelna moc ;)
Dentki mają głównie zalety w offie:
1. Jeździ się na dużo niższym ciśnieniu niż na czarnym. Z trzymakami nawet 1.0 Atm. Przy takim ciśnieniu opona bezdentkowa mogła by zacząć łapać nieszczelności przy feldze.
2. Dętkę można wyjąć i zakleić.
3. Dętkę można też wymienić na nową.
Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka
-
Maras znam zasady opon detek itp.Chodzilo mi o to ze jak przebijesz detke to jest to dosc duzy problem w porownaniu do bezdetkowej.Przezylem taka sytualcje i cala misja trwala prawie pol dnia . Od jakiegos czasu jest dostepne cos takiego jak tubeless. To taka cienka detka ktora montuje sie do kol detkowych i dzieki niej mamy kola bezdetkowe . Pąpuje sie ja duzym cisnienie a ona przykrywa szprychy robiac szczelne kolo. Fajny bajer .W enduro latalem troche na musach ale na plaskim terenie lipa .A tu podaje linka do forum gdzie koles pokazuje to co mam na mysli.
http://africatwin.pl/showthread.php?p=525732
-
Panowie,zamieniał ktoś kiedyś Tigera 1050 na Tigera 800 i może się podzielić swoimi odczuciami(jazda bocznymi drogami,osiągi,komfort no i przede wszystkim hamulce bo wyglądają słabo w odniesieniu do 1050)?
-
Ja miałem przesiadkę ze Sprinta 1050 na Tigera 800 XC , fajnie to jechało i nie było specjalnej przepaści