Biblo, teorie są różne, ale wg mnie najlepiej się sprawdza ta, gdzie każdy jedzie w swoim tempie ale na zakrętach czeka się zawsze na następnego. W ten sposób wszyscy jadą tak jak lubią, a nie każdy jedzie bez pełnej frajdy. Różnia nas potrzeby motocykle i praktyka (ogólnie wszystkich) i każdy powinien jechać tak, jak się przyzwyczaił aby było najbezpieczniej. Więc nie, nie każdy się dostospwuje do najsłabszego ogniwa ale za to każdy każdego szanuje. Poza tym najsłabsze ogniwo właśnie najwięcej się uczy jak jedzie za kimś bardziej doświadczonym i o to chodzi.
Bez znaczenia jest jaki ktoś ma motocykl, zwłaszcza jak się wjedzie w porządne zakręty. Wtedy naprawdę jadąc na mocniejsze maszynie wcale nie oznacza że będzie szybszy, bo to. Już kwestia umiejętności.
Natomiast kwestia czy 800 czy 1200 miesza się z milionem innych jak sprzęt lekki, ciężki, koło przód większe mniejsze, zawiecha teren, tor, pozycja wygodna, cruiser lub sportowa itp itd. To oznacza że zanim wybierzemy sprzęt najpierw warto się zastanowić co chcemy i będziemy na nim robić. Jak głównie do miasta - TEX jest gorszy niż 800. Jak do terenu, TEX jest gorszy niż 800. Ale jeśli traktujemy go wyprawowo - czyli typowe turystyczne Enduro, to nie ma lepszego sprzętu (w tym 800 zostaje w tyle). Oczywiście robisz z motocyklem różne rzeczy i tak samo 1200 możesz sprawnie jeździć po mieście, a nawet wjechać w lekki teren, tak samo jak typowym sportem także przyjedziesz po szutrze. Tylko kwestia jak oszacujesz co głównie będziesz z nim robił i do tego trzeba sobie dobrać motocykl.
Oczywiście jak dla mnie TEX (i to ten 2014) jest i pozostanie kultowy i jeździ mi się na nim cały czas super.
Oczywiście jeśli ktoś jeździ w pojedynkę (głównie), to 800 nie będzie odstawac od 1200 ani na trasie, a w mieście o terenie będzie oczywiście sporo poreczniejsza.
Dochodzi jeszcze spasowanie się z motocyklem. Trzeba się obowiązkowo przejechać dla porównania na wszystkich które się wcześniej wybrało. To rozwiewa wszelkie wątpliwości.
Naturalnie to tylko moje zdanie.