Tigerforum.pl

Relaks => Rozmowy okołomotocyklowe => Wątek zaczęty przez: Gregor Free w 05 Kwiecień 2021, 20:47:09

Tytuł: jak jest bezpieczna (o ile o takiej można mówić) granica przebiegu przy kupnie?
Wiadomość wysłana przez: Gregor Free w 05 Kwiecień 2021, 20:47:09
Cześć. Znalazłem takie ogłoszenie:

https://www.otomoto.pl/oferta/triumph-tiger-triumph-tiger-explorer-ID6DJCte.html?#gallery-open

Czy warto się pchać jeśli przebieg to ponad 80000 km?
Tytuł: Odp: jak jest bezpieczna (o ile o takiej można mówić) granica przebiegu przy kupnie?
Wiadomość wysłana przez: morhot w 05 Kwiecień 2021, 21:22:29
Z mojego punktu widzenia jedynym realnym problemem sporego przebiegu przy zakupie, będzie... jeszcze większy przebieg przy odsprzedaży. I jeśli Ty przy 80.000 się zastanawiasz, to za 2-3 lata jak moto będzie miało 110.000 - 120.000 będzie bardzo, bardzo trudno go sprzedać.
Trzeba będzie wystawić adekwatnie niższą cenę, pewnie około 5.000 zł poniżej średniej żeby ktoś taki motocykl kupił. Pisze na podstawie np. GSów, gdzie przebieg około 120.000 w 10-letnim  motocyklu = cena około 5.000 niżej. Więc, konkludując - sam przebieg nie jest żadnym problemem, o ile motocykl był serwisowany. Tylko że cena powinna być po prostu niższa.
Druga sprawa, czy ten przebieg jest prawdziwy, bo jeśli moto sprowadzane, to po drodze mogło być "uatrakcyjnianie" przebiegu :-)
Tytuł: Odp: jak jest bezpieczna (o ile o takiej można mówić) granica przebiegu przy kupnie?
Wiadomość wysłana przez: Pisak w 06 Kwiecień 2021, 07:32:39
Dokładnie , jak miałem Vtx i sprzedawałem z przebiegiem 80 tys było bardzo trudno. Ludzie lubią być oszukiwani niestety Motor osiemnastoletni i przebieg 20 000 czy tak dalej to wiadomo.
Tytuł: Odp: jak jest bezpieczna (o ile o takiej można mówić) granica przebiegu przy kupnie?
Wiadomość wysłana przez: maniek1z w 06 Kwiecień 2021, 09:05:51
ja bym jeszcze dopisał że ta cena to nie jakaś tam super
Tytuł: Odp: jak jest bezpieczna (o ile o takiej można mówić) granica przebiegu przy kupnie?
Wiadomość wysłana przez: biblo w 06 Kwiecień 2021, 13:34:39
Nawiązując do postów kolegów, gdyby cena z racji dość sporego przebiegu była jakaś niższa od rynkowej dla tego rocznika, to sprzedając to moto za jakiś czas również mógłbyś go wystawić za cenę atrakcyjną. A w tym wypadku nie ma to zastosowania, no chyba że utargujesz sporą zniżkę...

Z innego punktu widzenia, ważna jest też historia serwisowa tego motocykla - może był on regularnie i dokładnie serwisowany, może wszystkie rzadziej wymieniane części zostały już wymienione (łożyska w kołach, łożysko główki, wszystkie wężyki paliwowe), może rozrząd został już wymieniony, alternator wymieniony lub zregenerowany, sprzęgło sprawdzone/wymienione, itd. Gdyby tak było, to może byłby lepszym nabytkiem, od dopiero co sprowadzonego zza granicy Tigera ze stosunkowo małym przebiegiem i bez historii... Tylko to można ustalić kupując motocykl od pierwszego lub wieloletniego właściciela...

Piszę o tym, bo wiem ile sam wydałem na serwis i części - a jedno i drugie w przypadku Triumpha, to kwoty raczej wyższe, niż niższe - odwrotnie proporcjonalne do jakości  ;) Moje moto ma teraz 60kkm i pewnie trochę na nim jeszcze pojeżdżę, ale kolejny właściciel dostanie jego pełną dokumentację i historię na tacy  :)
Tytuł: Odp: jak jest bezpieczna (o ile o takiej można mówić) granica przebiegu przy kupnie?
Wiadomość wysłana przez: pawel w 06 Kwiecień 2021, 16:31:47
Jak pewnie większość z Was zauważyła od jakiegoś czasu nastąpiła spora zmiana jeśli chodzi o przebiegi używanych pojazdów które są sprowadzone z zagranicy. Jeszcze dwa lata temu prawie każdy motocykl miał niezależnie od wieku 30 tyś km a samochód 199 tyś km.
Powyżej takiego  przebiegu handlarze nie mieli co liczyć na szybka sprzedaż wiec w sumie "na prośbę" kupujących cofali liczniki żeby szybko pozbyć się sprowadzonego pojazdu.
Od kiedy korygowanie wskazań stało się przestępstwem, za które grozi od 3 do 5 lat pierdzenia w pasiak, sytuacja powoli się zmienia.
Na swoim przykładzie.
Kupiłem Triumph'a w 2015 od dealera i w cztery lata zrobiłem nim 50 tyś km jeżdżąc tylko rekreacyjnie. Biorąc pod uwagę że np we Włoszech sezon trwa parę miesięcy dłużej i ktoś jeździłby  np codziennie do pracy to przebieg podobnego motocykla będzie o wiele większy.
Czy pięcioletni  motocykl z przebiegiem powiedzmy 80 tyś km do nie czego już się nie będzie nadawał?
Oczywiście że nie jeśli był przez ten czas serwisowany.
Pozostaje dobrze go kupić, dalej serwisować i cieszyć się jazdą.