Owszem, boli mnie wszystko od 3 dni

A działałem od 8.30 do 18 we czwartek i piątek, po czym wróciłem motocyklem z nowym silnikiem do domu (szczęśliwie). Mój silnik miał około 90.000 km, w wielu miejscach utlenione aluminium, skorodowane śruby i szpilki kolektora wydechowego - ale nic mu nie dolegało. No, może poza słabszą kompresją na jednym cylindrze (pewnie zawory, bo oleju nie brał wcale) oraz wyrobioną w skrzyni krzywką do czujnika luzu. Ale nadarzyła się okazja, kupiłem znacznie ładniejszy i z wyglądu nowszy silnik z przebiegiem ok 38.000. Ten sam rocznik - 99. Ale nie obyło się bez drobnych problemów - a to troszkę inna wtyczka, a to inne mocowanie chłodnicy oleju, ale... największym zaskoczeniem jest ODWROTNE działanie skrzyni! Podejrzewam więc, że silnik, mimo że wygląda identycznie, tak naprawdę pochodzi od jakiegoś Sprinta np, który może mieć wodzik do zmiany biegów. Czyli jedynka do góry, niżej luz i pozostałych 5 biegów. Jak w maszynach torowych

Na razie strasznie dziwnie. Inna rzecz - nie ma wolnych obrotów (ale w starej wersji też nie miał) - podejrzewam krokowca. Ma też za bogatą mieszankę, bo świece czarne jak diabeł! ALE! Tym razem spod kolektora wydechowego nie ma żadnych przedmuchów, a całość pracuje bardziej gładko. Czy było warto? Jak najbardziej, tylko muszę coś wykombinować z tymi biegami, albo... przyzwyczaić się po prostu. Natomiast przede wszystkim muszę przywrócić mu wolne obroty i wgrać odpowiednią mapę. Orientujesz się, w jakim położeniu powinien zostawać ten biały grzybek w krokowcu, po wyłączeniu silnika? U mnie jest teraz z pół centymetra poniżej góry. Aha, odcięcie zapłonu przy kosie nie działa (a działało).
A propos skrzyni - czyżby Speed Triple? Silnik ten sam, a set i zmiana biegów zmodyfikowana...

Ciekawe, czy ktoś wymyślił takie rozwiązanie do Tigera 885i...