Ja również u siebie na wiosnę wymieniałem baterie przy okazji wymiany opon. Sam czujnik zdemontować z felgi to 5 min roboty, a wymiana baterii to kolejne 10 minut jeśli ktoś potrafi posługiwać się lutownicą.
Czujniki skręcane są na śrubki, otwarcie obudowy to żaden problem. Baterie kupowałem z nóżkami zgrzanymi, bo samo lutowanie baterii może być dla niej zabójcze. Identycznego rozstawu nóżek nie znalazłem u siebie w mieście, ale bez problemu dopasowałem podobne, ewentualnie do nóżek można dolutować kabelki i te do płytki. Pomimo, że czujniki odpięte od baterii miałem ponad 30 min (tyle zajęło mi dobranie podobnych) to nic się nie stało, po montażu jest wszystko ok i komunikat się nie pojawia. Warto jednak zaznaczyć, który idzie na przód, a który na tył, aby nie zamienić
Całość płytki i baterii zabezpieczona jest bezbarwnym lakierem, ja po podmianie użyłem lakieru do paznokci - idealnie się sprawdził