Tak se jeno myśla.....
Jak nie ma się możliwości finansowych, to racja nie ważne na czym, ale bez keszu to też nie za bardzo jest gdzie
Jednak jak patrzę na tych ludzi, co możliwości mają i za wszelką cenę chcą udowodnić(nie wiem komu), ze pchanie się np. 250-cio kilogramową lochą i cięższą w gnojówkę, jest cool, trendy i jazzy, to mam pewne obawy, czy nie mają jakiegoś syndromu niedowładu zwojów mózgowych
Zawsze pytam się po co, skoro można to zrobić sprzętęm lżejszym, sprawniejszym w gnoju, łatwiejszym i tańszym w naprawie nawet w warunkach polowych, ogólnie lepiej przystosowanym itepe itede tere fere
Był taki co R1 Saharę przejechał, chyba zaliczył tez nią biegun. Są tacy co Komarem pchają się do Iranu lub Maroka, jeden skuterem dookoła swiata, no kurła fajnie, tylko po co?
Przeca nie jeżdżąc na żadnym z tych sprzętów, wiem że się da, nikt mi tego udowadniać nie musi, ja sobie tez nie muszę, po co mi te męki i bóle, kiedy mogę zrobić to na sprzęcie "dostosowanym" i też się wydziczę:)