Mam taki sam namiot quechua arpenaz 3 f&b, wszystko fajnie, duży przestronny, do momentu kiedy zacznie padac deszcz
jak Tobie sie spisuje? Chyba ze to kolegi?
W mojej ocenie jak tropik nie jest zasuniety to pada do środka, po paru godzinach siedzenia w zamknietym calkowicie tropiku zaczyna trochę się czlowiek męczyć bo jest duszno i ciemno. Przy wchodzeniu w deszczu trzeba sie streszczac zeby jak najmniej napadało na materac i rzeczy przy wejściu. Ewidentnie brakuje przedsionka
przy dłuższym campingu można rozstawić tarp nad wejsciem ale jest to dodatkowa zabawa i kolejne mokre graty do spakowania. Jesli będę jeździł więcej pod namiot to chyba wezmę coś z przedsionkiem i ze stelazem wsuwanym w tropik zeby mozna bylo w deszczu postawić namiot bez moczenia sypialni.
Tiger 1200 ciagniety po takich błotach to męczarnia, widzialem jak morhot na mitasach walczył w piachu, masa na przodzie to masa na przodzie. Podnoszenie tego kloca to też wątpliwa przyjemność. Jak ktoś nie ma dekady doswiadczenia z crossa to wyglada to jak na załączonym filmie
Mam podobnie z tym śliskim przodem, choć niski srodek ciezkosci boksera ciutke pomaga.