Dawno tu nie zaglądałem i dopiero teraz widzę, że pojawiły się nowe komentarze. Za wszystkie dziękuję. Myślę, że we wszystkich jest jakieś ziarno prawdy, razem to się składa w pewną całość. Rzeczywiście za pierwszym razem spaliłem sporo Castrola, po zmianie na Motula, takich ubytków nie było. Nie kopci, choć jak kiedyś ostro odkręciłem, to kolega powiedział, że jednak troszkę chmurka uleciała. Na pewno styl jazdy i warunki mają znaczenie. No i może co najważniejsze da mnie, a co napisałem w pierwszym zdaniu, później tak dużych "niespodzianek" nie było. W sumie na 15 tys zrobionych w tym sezonie na dolewki poszło ok. litra (poza pierwszym uzupełnieniem Castrola), więc myślę, że dramatu nie ma.
Jeszcze raz dzięki za komentarze.
Adam