Ok, to przeklejam kilka informacji od użytkowników z forum Africa Twin, na temat moto.
- średnio spala 5 najniższe 4,2 najwyższe 7,8 na autostradzie z bagażami trzymane 170-180
Brak korozji, szprychy świecące, żadnych problemów z przełącznikami itp. po prostu hąda
-1. Ma DCT! Uwielbiam tą skrzynię. Mogę delektować się przyjemnością z jazdy nie rozpraszany przez wachlowanie sześcioma biegami.
Wcześniej miałem NC 750X też z DCT.
Po pierwszej jeździe próbnej na NC, banan nie schodził mi z pyska. To była miłość od pierwszego metra.
Żeby nie było - w młodości jeździłem sportowo, więc umiem biegi zmieniać i kiedyś nawet czerpałem z tego przyjemność
2. Wygląd kozacki. Niedaleko, gdzie mieszkam znajduje się przeszklony od ziemi biurowiec i akurat są tam światła. Zawsze narcystycznie patrzę na siebie, znaczy się na NATkę.
3. Spalanie - tak jak pisze Mada. Bardzo jestem zadowolony. Chociaż w NC miałem min. 3,2l/100km, max. 5,6. Stałe przy normalnej jeździe 3,5l. Ale NC nie można (jak NAT) jeździć we dwójkę, nie ma tyle mocy, nie jest tak uniwersalna i nie wygląda tak zajebiście!
4. Światła - magia! Wreszcie widzę, dokąd jadę.
5. Zegary - czytelne nawet jak od tyłu wali słońce. Nie widzę, co jest na nawi (nawigacja nad zegarami), a zegary nadal idealnie czytelne.
5. Oryginalna szyba. Już nawet OEM szyba dobrze chroni od wiatru. U mnie delikatnie podniosłem Batzen'em.
6. Stale świecące kierunkowskazy - dla mnie ważna kwestia, miałem tak w TA - jestem lepiej widoczny dla pozostałych użytkowników drogi.
7. Kanapa, siedzenie - można zrobić naprawdę dużo kilometrów (solo lub we dwoje) i nie cierpieć.
8. Ochrona przed wiatrem (nogi) - po moim NC zauważyłem od razu, że bak pięknie chroni od wiatru.
9. Hamulce - tak, hamulce! Jak można było zapomnieć. Motor staje dęba czy jedziesz sam czy z pasażerem i tobołami. Niejednokrotnie zapiszczałem przednim kołem przy gwałtownym wciśnięciu klamki.
10. Klang nawet oryginalnego tłumika - piękny! Japońce długo walczyli, żeby go osiągnąć z rzędówki. Miał brzmieć jak poprzednich modeli - tak czytałem. Czasami w zimie aż włączam sobie na YT dźwięk. Moja Pani mówi wtedy, że albo chory jestem albo bardzo już tęsknię za latem
- Dla mnie to super uniwersalny motocykl:
a) turystyka off na zadupia - przewidywalność, wygoda, ładowność, cały dzień w siodle nie męczy. 6 czy 7 tys. km w Pamirze bez najmniejszych uwag. Silnik idzie na najgorszej benzynie, nie marudzi nawet na 4.5 tys. m n.p.m, duża głębokość brodzenia. Na minus tutaj tylko mała ładowność bagażnika i konieczność ręcznego wyłączania kontroli trakcji po każdym uruchomieniu.
b) szybkie autostrady - poleciałem raz WAW-Holandia i z powrotem, przelotowo 180-200 km/h, bez większych problemów i bólu dupy. Ochrona przed wiatrem so-so, ale w starej afryce nie było lepiej. Dobra ochrona przed deszczem, nienachalna kontrola trakcji, fajnie się w zakręty składa. ABS jak dla mnie mógłby byc mniej czuły.
c) szutry - dużo wybacza, mocy dość, żeby na każdym biegu zamiatać dupą. W starej afryce brakowało do tego mocy.
d) off - daje radę poza tym, że oczywiście ciężka jest i na kosie nie da rady obrócić. Ale przedwczoraj sobie nawet trochę poskakałem na torze i do limitu zawieszenia nie doszedłem. W rękach jest zaskakująco lekka i dobrze wyważona, czego nie można powiedzieć o wadze, jak już Królewna zdecyduje się położyć...
-NAT jest do wszystkiego (a zarazem do niczego) - co można uznać za wadę a dla mnie jest zaletą. Miałem w życiu trochę różnych jednośladów a nawet sporo i różne były dobre w danym momencie, bo jak chciałem hard enduro to do Rumunii zabierałem exc 2t, jak miałem chęć na zapierdalanie to na Poznań zabierałem R6-kę i długo by wymieniać bo pomysłów i zajawek było wiele....a teraz mam chęć na uniwersalność, wygodę i relaks na motocyklu i NAT daje mi wszystko czego mi trzeba no ale kiedyś ani w Poianie ani w Poznaniu nie dałaby zbyt wiele...
Afryka ma mnie dowieźć z punktu A do punktu B i dać mi możliwość przejechania tej trasy w miarę rozsądnie na różne sposoby od lekkiego offu, przez szutry, dziurawe lokalne drogi aż po autostradę w zależności od mojego widzi mi się w danym momencie. Nie będzie idealna na żadną z tych tras ale daje możliwość pojechać każdą z nich i dlatego na ten moment jest dla mnie w sam raz.
Dlaczego NAT a nie np KTM (choć ostatnie kilka lat było związane z pomarańczą) - bo ma DCT a ja jestem już leniwy i nie chce mi się biegów zmieniać a uważam, że do moich zastosowań sprzęgło mi do niczego nie jest potrzebne (w hard enduro - jakieś belki itd - owszem lepiej mi się latało ze sprzęgłem niż z rekluse ale Afryką na tor superenduro nie mam zamiaru wjeżdżać). Mocy też więcej nie potrzebuję a charakterystyka silnika NAT zaspokaja moje potrzeby. Zawias choć mógłby być ciut lepszy ale wystarcza.
-zalety według mnie:
- świetne Wyważenie
- DCT... trzeba się jednak jej nauczyć
- ochrona przed wiaterem
- światła LED
- Wygląd z przodu..
- Hamulce całkiem spoko
- umiarkowanie zużywa łańcuch i opony
- duża sprawność w jeździe..
- super ustawiony srodek cieżkosci
- bardzo czytelny kokpit, sporo informacji
- Felgi DID
- PRZYJEMNOŚĆ Z JAZDY
WADY:
- siedzenie.. i niska pozycja kanapy
- Idiotyczny i zupełnie mało przydatny tryb D - w DCT
- skrzynia biegów.. zestrojona pod szosę... dwojka typowo drogowa w piachu tonie..
- beznadziejne rączki.. niewymontowywane
- zawieszenie.. miekkie i gąbczaste
- kiepskie plastiki
- blaszany zbiornik
- konieczność gmolowania
- komplet kluczy... typu śmietnik
- wizualnie kiepsko wygląda z BOKU.. fajnie wygląda ATAS
Wnioski.. bardzo nią lubię.. latać wszędzie gdzie chcę... rzekłbym że użytkowość NAT jest dla mnie większa nawet niż lc8
na koniec.. walnąłem dziś 2000 km.. w 24H .. i przyznam że nie specjalnie wyobrażam sobie to uczynić innym motocyklem..