Jakiś czas temu byłem w Częstochowie na rozpoczęciu sezonu.
Dojechałem i zgasiłem moto. Stało 3-4 h i po odpaleniu zaświeciła się kontrolka silnika i pokazało całą wartość temeratury i migało tak jak bym zagrzał silnik. Po 2 odpaleniach w ciągu 20 sec temperatura wróciła do normy a kontrolka dalej świeciła. Moto działo normalnie. Żadnych wycieków i objawów.
I tak jeździłem sobie 2 miesiące i po 6k wymieniłem olej. Odpalam moto.... i kontrolka zgasła.
Chyba nie muszę mówić że wszystko było z olejem ok, nie dolewałem ani nic... środek oka.
W międzyczasie wymieniłem wszystkie bezpieczniki itd bo myślałem że jakiś zaciach się zrobił, połączenia, piny, węże itd... kontrolka została.
Dziwne