Jestem po jeździe próbnej nowym 2021 KTM 1290 Super Adventure S.
No i... TO JEST TO!
1. Z dołu jedzie jak Tiger 1200, a po przekroczeniu 6.000 obrotów, gdzie Tiger dalej idzie jak Tiger, KTM dostaje strzała jakby ktoś Cię kopnął w plecy. I bardzo szybko robi się bardzo szybko
2. Poręczniejszy od Tigera, lżejszy, ale troszkę szerszy ma bak na wysokości kolan, więc uda są szerzej niż w Tigerze.
3. Grzanie od silnika praktycznie niewyczuwalne, a jeździłem dziś przy +33 stopniach.
4. Bardzo wygodna kanapa.
5. Wibracje od V-ki, coś czego nie lubię, są mało wyczuwalne, jednak do Tigera to przepaść.
Tak że analizując powyższe... moja sztuka ma dotrzeć do salonu 5-6.08